sobota, 17 grudnia 2011

Nudna sobota

Nudna sobota... Nie chciało mi się cały dzień gdzieś wychodzić, na dworze szaro, buro... w domciu najlepiej <3 Dzisiaj wzięłam się porządki świąteczne w moim pokoju :) Została mi jedna szafka do ogarnięcia i szafa :( Wzięłam się trochę za lekcje, dobrze, że już niedługo święta, odpoczniemy od szkoły :) Miałam jechać do cioci, ale uznałam, że będę się tam nudzić, więc wolę zostać w domu i zrobić wszystko, żeby niedziela była przyjemna :) Własnie miałam uczyć się historii, ale jak zobaczyłam, że przez tyle lekcji się nie uczyłam i teraz mam je wszystkie nadrobić to rzygać mi się chce. W sumie to dzisiaj wolę dłużej posiedzieć nad książkami niż przez święta nad nimi siedzieć :)

Kilka pytań do czytelników:
Kupujecie prezenty rodzicom i rodzeństwu? :)
Kiedy ubieracie choinkę? :)

 * * * 

Zamierzam zgłosić się do konkursu, który jest na stronie internetowej Disney Chanell z serialu "Taniec rządzi". Trzeba nagrać swój filmik z własnym układem tanecznym. Jak tylko wymyślę układ i nagram go to dodam go tutaj (postaram się to zrobić jutro wieczorem). 




Natłok myśli, to wszystko mnie przerasta. Za dużo nieważnych spraw zaćmiewa mój umysł. Chcę odpocząć. Powoli zaczynam mieć obsesję. Popełniam coraz więcej niewybaczalnych błędów. Tak chętnie dążę do zniszczenia samej sobie życia, że nie zauważam znaków ostrzegawczych. Przeginam, często tańczę zwinnie na krawędzi, jedno potknięcie, lekkie przesunięcie się w drugą stronę skutkuje poważnymi problemami w przyszłości. Czy warto to wszystko zaprzepaszczać dla jednej chwili szczęścia? Ale czy kiedyś będę tak samo szczęśliwa jak w tej chwili. Może warto zaryzykować, może warto postawić wszystko na jedną kartę, nie bać się. W końcu taka okazja może się już nie powtórzyć. Jednak pojawia się wątpliwość czy skutki tego będą zgubne tylko dla mnie? Czy nie zranię przypadkiem osób, które są dla mnie ważne. Czy jest ktoś kto jest dla mnie ważny? Tworzę sobie fałszywą aurę. Nie wiesz kim naprawdę jestem, nawet jeśli tak Ci się wydaję. Bardzo malutkiemu kręgu pokazuje małą cząstkę siebie, więcej nie mogę. Przeraziłbyś się. Chaotyczność wkrada się w całe moje życie, nawet w myśli i sposób przelania ich na ‘papier’. Tracę zmysły. Staje się szalona. Dołączam do wyścigu tępych, niemyślących samodzielnie kukieł systemu. Za długo z tym walczyłam, wyniszczyło mnie to. Czas poddać się temu co tak długo mnie do siebie przekonywało. W końcu wygrało. Gratuluję.



Don't make me sad, don't make me cry.



1 komentarz: