Zz... pospałabym sobie jeszcze... Wstałam (tak naprawdę piszę tą notkę leżąc pod pierzynką) dzisiaj wcześnie, bo miałam zamiar ogarnąć szafę, ale moje plany jednak nie wypaliły, bo weszłam na lapka, zaraz do kościoła, więc już nie zdążę. Wczoraj miałam się uczyć, odrabiać lekcje... a w końcu nic nie zrobiłam, bo cały wieczór przegadałam z Werą na skype :) Coś czuję, że niedziela też będzie nudna i pracowita... Zastanawiam się czy nie założyć sobie swojego własnego bloga? Zobaczę jeszcze :)
Już na niecały tydzień święta, czaicie? :)
projekt -> Favikona i tam jest już prosto :)
OdpowiedzUsuń