piątek, 7 października 2011

Pat:
 hahahahahhahah;33
Tak, konkretnie wyśmiałam tą notke ;D i tą fote jeszcze bardziej. A ja co do szkoły to powiem, iż jest chujnia i tyle że mój weekend zapowiada sie o wiele ciekwiej od ady, uczyć zamiaru się nie mam. Wystarczjąco że przez 5 dni na okrągło siedze w ksiazkach.. więc te dwa dni sobie odpuszczam. W poniedziałek będzie co będzie, koleżanka z ławki pomoże ;D już przestałam brać do siebie teksty typu "jaka idiotkaaa ! " :D Wrociłam z basenu, padam... brak kondycji.. wszystkiego.. Ogólnie to mój telefon powoli umiera, a ja utwierdzam sie w przekonaniu, że na niego nie zasługuję. Ostatnio wyrzuciłam go do kosza, potem upuściłam, klapka sie rozwaliła, przytrzasnęłam drzwiami od samochodu, trzeba radzić sobie w życiu, klapke przykleiłam na taśme, a dzisiaj, kiedy wracałam z angielskiego...zgubiłam go, zorientowałąm sie po jakiś 30 minutach, że go nie mam... Oczywiście wpadłam w panike i we wszystko co sie dało, ale po dłuższym czasie poszukiwań znalazł się <3. Jedyna miła kolezanka, która sie dla mnie poswieciła i poszla ze mną po karte do focusa to klaudia. Dowiedziałam sie wieele ciekawych rzeczy, o sobie również. Miło, miło. Jutro na Woleee. Niby szymek ma przyjechać i to jeszcze z kolegą, ale on zawsze obiecuje a co do czego to mu sie nie chce. No ale w sumie mi też 6 godzin nie chciałoby sie pociągiem jechać.. ale liczę, że będzie, wisi mi przysługę i to w jakiś sposób wykorzystam. Idę się spakować na jutro, ściągne jakiś film i musze sie narzreć czegoś bo mój żołądek zaczyna wpierdalać sam siebie. + Justa, zdrowiej :(

ding dong, stare, dobre czasy, było miło ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz