niedziela, 23 października 2011

Pat:
je, je. Wejście smoka...
Piatku nawet nie pamietam o.O nie wiem co sie działo.. sobota.. Nigdzie nie byłyśmy i jakoś nie żałuję, byłam u Oskara :D Dzisiaj...obudziłam sie i czułam sie jak po zajebistym przepiciu o.O Ale poszłam troche pobiegać i potem na rower z tomaszem i tym sposobem czułam sie lepiej...Nastepnie wybralismy sie do kawałków. Ojj młoda, młoda. Zadziwiasz mnie :D. siostra uświadomiła mi pewną rzecz, ale mniejsza o to. Nic sie nie uczyłam i jakoś nie mam żadnego stresu o.O stwierdziłam że ten tydzień sobie odpuszczam, co będzie to będzie... nie chce mi sie.
 

WYJEBANE
na wszystko -.-
no dobra, na Ciebie nie :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz